Na specjalne zamówienie mojej siostry powstały cytrynowe ciasteczka wprost ze Śródziemia :)
Ciasteczka były prezentem dla przyjaciółki uwielbiającej Tolkiena. Dlatego zostały ozdobione podobiznami Drużyny Pierścienia (poznajecie, kto jest kim?), pierścieniami i liśćmi pochodzącymi z Lórien. Nie zabrakło też życzeń w języku sindarskim.
Wszystkiego smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz