niedziela, 2 lutego 2014

Voyage, voyage

Nawet nie zauważyłam kiedy zleciał cały miesiąc... 
Zaniedbałam Ciasteczkowo i bardzo za to przepraszam, jednak był to bardzo gorący okres (pomimo, że nie uruchomiłam ani razu piekarnika). Wyjazd na Erasmusa wiąże się z milionem spraw papierkowych, lataniem od biura do dziekana i z powrotem. A na dodatek zaliczenie sesji przed sesją jest na prawdę wyczerpujące. Na szczęście już za mną ta część, uff...
A już jutro wyjeżdżam! Mam nadzieję, że w Belgii znajdę czas na pieczenie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz